piątek, 1 lipca 2011

Duet na piątkę :))

Jak zapewne pamiętacie, jakiś czas temu otrzymałam od firmy Sanoflore dwa produkty z ich nowej gamy przeciw niedoskonałościom: orzeźwiający krem oraz aromatyczny żel oczyszczający. Intro znajdziecie pod TYM linkiem.


Za mną miesiąc uważnego testowania. Dzisiaj przychodzę z recenzją :))

Zacznijmy od Aromatycznego żelu oczyszczającego (KLIK).


Jak mówi producent, produkt ten to kombinacja trzech olejków eterycznych BIO: Cedru o właściwościach antymikrobowych, Cytryny słynącej z działania antybakteryjnego oraz Mięty o właściwościach antymikrobowych i ściągających. Oczyszcza, odświeża i dba o równowagę skóry mieszanej i tłustej. 


Słowo "aromatyczny" idealnie pasuje do tego kosmetyku. Rozpoznaję w nim wszystkie trzy olejki eteryczne: mięta i cytryna podbite zapachem cedru. Woń jest świeża, dość intensywna, wyczuwalna podczas użytkowania. Oczyszczanie twarzy stało się bardzo orzeźwiającym i przyjemnym rytuałem :)) ponieważ lubię takie cytrusowe klimaty. Zdaję sobie jednak sprawę, że ten zapach oprócz zwolenników znajdzie również przeciwników. Oceńcie sami.

Sam żel ma mocno rozwodnioną, rzadką, lejącą konsystencję. Jest praktycznie bezbarwny.


Wydajność oceniam na plus. Używam go każdego dnia już od miesiąca, a on trwa i trwa :)) Już niewielka ilość (taka, jaką widzicie na powyższym zdjęciu) wystarcza, by dokładnie umyć całą buzię. Mój sposób na ten kosmetyk jest następujący: nakładam go na twarz wilgotnymi dłońmi i masuję przez około minutę. Uzyskuję przy tym lekką, delikatną pianę. Następnie obficie spłukuję wodą. Moja mieszana, relatywnie bezproblemowa cera po takim zabiegu jest odczuwalnie oczyszczona, odprężona, napięta i wygładzona. Serio serio! To pozwala mi wierzyć, że ten antymikrobowy żel faktycznie chroni moją cerę przed niedoskonałościami. Dodam, że nie pozostawia na skórze żadnej wyczuwalnej warstwy.

Nie mam pojęcia, jak ten kosmetyk poradziłby sobie z demakijażem. Nawet nie próbowałam się przekonać, gdyż moim zdaniem nie takie jest jego przeznaczenie. Stosuję go tuż po zmyciu mejkapu. To ostatni krok podczas codziennego rytuału usuwania z twarzy wszelkich zanieczyszczeń, swoista kropka nad i ;)

Na aprobatę oprócz samego żelu zasługuje również jego opakowanie. Solidna, dość sztywna, niegniotąca się pod wpływem wyciskania produktu tuba o pojemności 125 ml. Na dodatek można poddać ją recyklingowi. Higieniczne, praktyczne dla użytkownika i przyjazne środowisku rozwiązanie. No i ten "trawiasty", fajny eko-design ;) Brawo!

Drugim z otrzymanych przeze mnie do testowania produktów jest orzeźwiający krem przeciw niedoskonałościom (KLIK).


Zdaniem producenta krem ten nawilża, matuje, zwęża pory. Nie tylko wysusza niedoskonałości, ale także nawilża i pozostawia uczucie komfortu. Zapewnia komfort dzień po dniu, działając w głębi skóry, aby przywrócić równowagę ekosystemu nawet wrażliwej skóry mieszanej i tłustej.

Wrażliwej skóry co prawda nie posiadam, ale mieszaną, od czasu do czasu płatającą figle jak najbardziej. Oznaczałoby to, że Sanoflore stworzyło ten krem z myślą o cerach takich, jak moja. Tym chętniej przystąpiłam do testów. Ale od początku...

Orzeźwiający krem przeciw niedoskonałościom oparty jest na olejku eterycznym z Trawy Cytrynowej BIO, który cechuje się naturalnym działaniem antybakteryjnym, antyoksydacyjnym i kojącym. Walczy on z procesem zanieczyszczenia sebum, który to przyczynia się do powstawania niedoskonałości.


W tym miejscu po prostu muszę wtrącić parę słów na temat opakowania. Jest cudowne! Solidna, jakby plastikowa, elegancka i ergonomiczna buteleczka z wynalazkiem godnym Nobla, czyli pompką :)) która w dodatku działa bez zarzutu. Uwielbiam takie rozwiązania - bardzo wygodne, praktyczne (np. podczas podróży) i higieniczne. No i ten sam, cieszący oko design :))


Ilość kremu wydostająca się z opakowania po jednokrotnym wciśnięciu pompki wygląda następująco...


... i wystarcza, by dokładnie nasmarować całą buzię, co oznacza, że wydajność jest bardzo zadowalająca. Tu przychodzi mi na myśl jedyny minus opakowania - nie widać, ile produktu zostało w środku... a z drugiej strony może i dobrze? Tylko zepsułoby to obecny "look" buteleczki, a przecież po miesiącu codziennego stosowania kremu dwa - trzy razy dziennie jestem w stanie przewidzieć, że wkrótce nadejdzie czas na zakup kolejnego mazidła do twarzy :)

Krem z Trawą Cytrynową BIO pachnie... trawą cytrynową ;) Ma naprawdę lekką, przyjemną, łatwo wchłanialną konsystencję. Co zaskakujące, jest zarazem kosmetykiem mocno nawilżającym. Fajnie odżywia, pielęgnuje i wygładza moją mieszaną cerę. Pory faktycznie zdają się być zwężone. Już to wystarczyło, żebym polubiła ten kosmetyk. Po kilku dniach zaobserwowałam jednak coś, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że sympatia przerodzi się w głęboką miłość. Przesyłkę od Sanoflore otrzymałam zaraz po powrocie z Niemiec, kiedy to moja zmęczona podróżą, cudzymi łazienkami i tym podobnymi atrakcjami cera nie była w najlepszym stanie. Pojawiło się sporo niedoskonałości - zwłaszcza na linii żuchwy i na czole. Wówczas wprowadziłam do pielęgnacji żel oczyszczający i krem. Już drugiego dnia rano niemal nie było śladu po wszędobylskich zmianach skórnych! Przetarłam oczy ze zdumienia... Być może zrzuciłabym to na kark przypadku, ale wkrótce pojawiła się okazja do weryfikacji. Całonocnymi szaleństwami (i alkoholami) weselnymi z połowy czerwca moja skóra również nie była zachwycona, odpłaciła mi się pięknym za nadobne. Niedoskonałości jednak jak szybko się pojawiły, tak szybko zniknęły. Wszystko zagoiło się ewidentnie szybciej niż to bywało zazwyczaj. Jestem bardzo zaskoczona, że obietnice producenta znalazły pokrycie i pewna, że te efekty to zasługa właśnie nowej gamy Sanoflore - nie zmieniłam bowiem innych elementów pielęgnacji, diety, stylu życia, otoczenia... Wow, po prostu czary :)))

Jestem szczerze zachwycona tymi kosmetykami. Ich jedyną wadą jest cena (około 30 zł za żel oraz około 45 zł za krem)... ale mówię z pełnym przekonaniem: są warte tej ceny. Naprawdę działają, są świetnie opakowane, posiadają EcoCert. Duet na piątkę :))


Jestem bardzo ciekawa działania Maski oczyszczającej i Roll-On'u SOS, czyli dwóch pozostałych produktów z gamy przeciw niedoskonałościom (całą serię obejrzycie TUTAJ). Doświadczenie pozwala mi podejrzewać, że są równie świetne jak krem i żel. Nie omieszkam sprawdzić ;)


PS. Fakt, iż otrzymałam te kosmetyki do testowania od Sanoflore nie miał żadnego wpływu na moją opinię i jakość tej recenzji. Zajrzyjcie TUTAJ - jeszcze przed nawiązaniem współpracy z tą marką byłam zachwycona jednym z ich produktów :)) Mam go do dzisiaj (zdaje się nie mieć dna!) i ponownie gorąco go polecam.

PS 2. Czuję się w obowiązku, by wyjaśnić Wam kolejny cichy okres na moim blogu. Ostatnia cisza spowodowana była tym razem dwoma czynnikami: trwającą (i wykańczającą mnie) sesją egzaminacyjną oraz zamieszaniem związanym z nowym etapem w mojej raczkującej karierze - pochwalę się, że dzisiaj rozpoczęłam staż w fajnej firmie :)) Paradoksalnie im więcej mam obowiązków, tym łatwiej i lepiej organizuję swój czas, więc mam nadzieję na nowo bywać tu częściej... :))

Edit: na prośbę One_LoVe wrzucam skład kremu. Wybaczcie pogięty kartonik, przed zrobieniem zdjęcia przeznaczyłam go na straty ;)


27 komentarzy:

  1. Ja pamiętam jak bardzo byłam zadowolona z tego fluidu nawilżającego to była poezja

    OdpowiedzUsuń
  2. ta marka wzbudza we mnie coraz większe zainteresowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Yasminello, masz na myśli Nektar? :)

    Simply, ja jestem zachwycona, subiektywnie uważam że warto zakręcić się koło tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. musze sie przyjrzec tej firmie blizej skoro ma w ofercie takie cudownosci :D

    Powodzenia na egzaminach ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. krem muszę koniecznie wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja twierdzę tak samo jak Simply:) Ostatnio poczytałam o tej marce w internecie i każdy dobrze się wypowiada.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem zainteresowana tym kremem i jak wykończę obecne kremy pewnie go sobie kupię. Coraz więcej pozytywnych opinii o nim czytam i czas żebym i ja go spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Obok takiej recenzji nie można przejść obojętnie! Mam ochotę sprawdzić wszystko na sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też uwielbiam ich podkład nawilżający, rewelacja !

    http://bajeczneopowisci.blogspot.com/ i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierniczkowa, koniecznie :)) No i wzajemnie - powodzenia!

    Mizz, widzę, że odpłaciłam się kuszeniem ;)

    Kobiecewariacje, moja opinia oparta jest wyłącznie na moich odczuciach, ale skoro wiele dziewczyn chwali kosmetyki Sanoflore, to coś musi w tym być :))

    Monia, krem jest moim niekwestionowanym faworytem, warto spróbować :)

    Cammie, jeśli masz ochotę, mogę zrobić Ci "odciapki" :))

    E., zainteresowałyście mnie z Yasminellą tym fluidem, zgooglowałam i moja ciekawość rośnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziewczyny, właśnie do mnie dotarło, że nie napisałam jeszcze jednego - ten krem świetnie nadaje się pod makijaż :)) zarówno mineralny, wykonany proszkami, jaki tradycyjny, wykonany fluidem bądź musem (sprawdziłam wszystkie opcje) :))

    OdpowiedzUsuń
  12. I właśnie takich magicznych produktów powinno być więcej! Chętnie bym go wypróbowała, bo moja skóra też ma talent do sypania niespodziankami w najmniej odpowiednim momencie. Poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobra recenzja, bardzo szczegółowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zachęciłam mnie do wypróbowania kosmetyków tej firmy.

    Bardzo ciekawie piszesz :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czyli Sanoflore należy dopisać do muszmieciów - oszaleję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Opakowania pięne - zawartość jeszcze cudowniejsza :)
    a na punkcie opakowań z pompką ostatnio mam jazdę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cammie, więc teraz ja powiem: mówisz i masz ;)

    Katalino, mam ochotę przetestować absolutnie wszystkie kosmetyki Sanoflore, bo testowane dotychczas są rewelacyjne. Już kilka razy się zastanawiałam, czy aby nie przesadzam z entuzjazmem, ale nie, serio są super ;))

    Katsuumi, dziękuję! Starałam się :)

    Aneczko, dzięki :)

    FF, :)))))

    Ew., pompka to rozwiązanie na medal, same plusy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kupiłam ten krem i u mnie też powoduje zachwyt! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kotwilko, więc witaj w klubie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratuluję nowej pracy, 3mam kciuki za powodzenie ! Też bym nie mogła doczekać się testowania kolejnych produktów skoro powyższe się tak sprawdziły. Mogłabyś przypomnieć gdzie są dostępne kosmetyki tej firmy ?
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Krem bardzo mnie zainteresował, bo też po szaleństwach imprezowym mam różne niespodzianki...powodzenia w pracy i na sesji :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kobieto przed 30., dziękuję :)) A kosmetyki Sanoflore z pewnością znajdziesz w aptekach. Zajrzyj zresztą tutaj: http://www.sanoflore.net/pl/StoreLocatorG.aspx :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Chętnie wypróbuję coś z tej firmy :) Czekam,aż częśc kosmetyków mi się skończy i będę testowac te bardziej naturalne :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Przyszłam pochwalić ten krem i co widzę? Nie wiem, jak to zrobiłam, nie zapamiętałam ceny i zapłaciłam za niego w sklepie eko prawie 7 dych! :mur: Szlag by to, następnym razem (bo absolutnie na pewno będzie następy raz) skoczę do jakiegoś sklepu internetowego...

    OdpowiedzUsuń
  25. FF, ups... trochę przepłaciłaś... ale przepłacanie za kosmetyk wart nagrody nie boli aż tak bardzo, jak przepłacanie za bubel ;) a temu do bubla baaaaardzo daleko. Widzę, że to również Twoje zdanie :D

    OdpowiedzUsuń
  26. dziękuję. :)) ciekawe czy nie zapchałby mojej cery bardzo do tego skłonnej..

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...